Propozycje prof. Witolda Modzelewskiego co do pomocy oszukanym w karuzelach podatkowych. Słuszna idea w nierealnym wykonaniu – część II

Można powiedzieć, że przecież prof. Witoldowi Modzelewskiemu chodzi o sytuacje, w których kontrola już się zakończyła, i podatnikowi udowodniono, że padł ofiarą karuzeli podatkowej – to wszystko dla jego dobra, aby mógł dalej prowadzić działalność.

Spójrzmy zatem jak organ udowadnia udział w karuzeli podatkowej. Organ stwierdza udział w karuzeli podatkowej, gdy w działalności przedsiębiorcy wystąpiły… cechy charakterystyczne obrotu karuzelowego.

Na przykład transakcje były wykonywane bardzo szybko, np. jednego dnia, podmioty nie dysponowały magazynami, spółki kapitałowe miały najniższy możliwy kapitał i z dnia na dzień rozpoczęły obrót stosunkowo dużymi kwotami pieniężnymi.

Organ nie potrafi zrozumieć, że spółka ma najniższy możliwy kapitał zakładowy, ale też środki pozyskane z kredytu. To zaś determinuje konieczność ograniczania kosztów i wykonania możliwe dużej ilości transakcji, tak aby kapitał zarobił na odsetki i przyniósł zysk. Magazyn jest kosztem, dlatego go nie ma – a kupuje się towar tylko wtedy, kiedy ma się już jego odbiorcę i transport wysyła się do dostawcy, aby od razu dostarczył towar odbiorcy. Nikogo nie stać na to, żeby kupiony towar trzymać przez tydzień w magazynie i szukać odbiorcy. Co do obrotu dużymi kwotami – naczepa ciągnika siodłowego wyładowana 24 tonami towaru, nieważne jakiego, musi kosztować. Stąd się biorą kwoty.

I to są właśnie te przypuszczenia, na podstawie których przedsiębiorca miałby korygować deklaracje.

I właśnie dlatego nie mogę wyzbyć się przeczuć, że po wprowadzeniu w życie propozycji prof. Witolda Modzelewskiego, postępowanie będzie wyglądać następująco.

Na podstawie „dowodów” takich jak przedstawione powyżej, czyli naprawdę żadnych, bo okoliczności takie występują w normalnym obrocie gospodarczym, po sporządzeniu wyniku lub protokołu kontroli – organ przedstawi podatnikowi swoją nieformalną propozycję: korekta, czy wymiar? Raty, czy egzekucja? Dżuma, czy cholera?

Warto przy tym pamiętać, że decyzja wydana przez organ II instancji jest już wykonalna i może być egzekwowana. Doprowadzenie do wstrzymania wykonalności decyzji nie zawsze jest łatwe, a na pozbawienie wykonalności decyzji wobec uwzględnienia skargi przez sąd administracyjny trzeba poczekać nierzadko kilka miesięcy.

Wybór jaki będzie pozostawiany przedsiębiorcom, będzie pytaniem czy przedsiębiorca chciałby przyjąć odpowiedzialność za nieswoje zobowiązania i nieudolność organu, którego działalność jest finansowana z podatków tegoż przedsiębiorcy, czy też wolałby, aby tenże organ zarżnął mu firmę egzekucją.

Wybór jak w kołchozowej stołówce, że można jeść albo nie jeść.

Z tej perspektywy niezwykle zastanawiające stają się profity, jakie ma uzyskać przedsiębiorca w związku z podjęciem współpracy z organem podatkowym – czyli spokojna spłata nie swojej zaległości i brak odpowiedzialności karnej skarbowej za nieswoje przestępstwo skarbowe.

Ale skoro mówimy o przedsiębiorcach oszukanych – nie sposób nie zapytać dlaczego ofiara oszustwa ma ponosić odpowiedzialność karną skarbową. Przecież do przypisania przestępstwa skarbowego koniecznym jest udowodnienie umyślności działania. Trudno zaś twierdzić, iż podmiot z jednej strony został oszukany, a z drugiej strony działał w ramach karuzeli podatkowej w sposób umyślny.

Co więcej nie sposób nie zapytać, na jakiej podstawie przedsiębiorcy oszukani mieliby ponosić odpowiedzialność podatkową w podatku VAT, skoro zgodnie z utrwalonym orzecznictwem nie ma możliwości, aby podatnikowi odmówić prawa do odliczenia podatku naliczonego w sytuacji, gdy nie wiedział i nie mógł się dowiedzieć w normalnym toku swojej działalności, że nabycie towaru wiąże się z przestępstwem.

I tu dochodzimy do wstydliwego zakątka podatku od towarów i usług, jak i komentowanych propozycji – jak bowiem odróżnić oszukanych od organizatorów.

Nie zgadzam się z propozycją prof. Witolda Modzelewskiego, że Minister Finansów powinien ujawnić listę podmiotów, którym udowodniono organizowanie karuzeli podatkowych lub czynny udział w takich procederach. Nie. Powinien ujawnić listę uczciwych przedsiębiorców, którzy zostali wykorzystani przez oszustów do uwiarygodnienia obrotu, który tak naprawdę był obrotem fikcyjnym.

Okaże się wtedy, ze takich podmiotów… nie ma. Bo jeśli była karuzela – to winni są wszyscy, którzy tylko mieli styczność z tym obrotem.

Jak już wspominałem w poprzednim wpisie – jeśli organ podatkowy ujawnia na początku łańcucha obrotu spółkę zarejestrowaną na słupa, pod którą podszywa się oszust, przypisuje wszystkim podmiotom z tego łańcucha udział w karuzeli podatkowej.

Zatem publikowanie listy podmiotów organizujących karuzele podatkowe będzie sprowadzało się do umieszczenia na jednaj liście oszustów i ich ofiar.

W tych warunkach jej sporządzenie będzie odbywać się w myśl zasady: nie ważne czy ukradł zegarek, czy jemu zegarek ukradli – pewne jest, że był zamieszany w kradzież zegarka.

Odnośnie zaś pomysłu, aby powołać komisję śledczą w sprawie VATu – powinna powstać bezwzględnie. Jej jedynym przedmiotem powinno być ustalenie liczby przedsiębiorstw, które zostały zarżnięte tylko dlatego, że organ administracji publicznej nie były w stanie ujawnić prawdziwego organizatora oszustwa i postanowiły powetować sobie straty kosztem oszukanego przedsiębiorcy.

Propozycja prof. Modzelewskiego są niewykonalne i co gorsza, bardzo trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek rozwiązanie, które mogłoby ulżyć oszukanym przedsiębiorcom.

A to dlatego, że mamy do czynienia z nawarstwieniem się patologii podatku VAT i patologii dręczącej aparat skarbowy niezależnie od nazwy, którą akurat nosi. Pomoc musiałaby oznaczać umorzenie zaległości – ale nie wiadomo komu umorzyć, skoro zdaniem organów wszyscy są winni.

Na przyszłość zasadna byłaby derogacja art. 108 u.p.t.u., pozwalającego określać podatek od pustych faktur, co jest niemożliwe, choćby z przyczyn wspólnotowych, a o jego roztropnym stosowaniu przez organy podatkowe można jedynie pomarzyć.

A może już czas podziękować podatkowi od wartości dodanej, ponieważ wyrządził dostatecznie dużo szkód uczciwym przedsiębiorcom, w szczególności tym oszukanym i zastąpić go zupełnie innym podatkiem…

Kończąc optymistycznie – niewątpliwie pozytywny efekt propozycji prof. Witolda Modzelewskiego jest taki, że problem został zauważony i jest przedmiotem debaty publicznej.

 

Bartosz Siemak

 

Zobacz także:
PROPOZYCJE PROF. WITOLDA MODZELEWSKIEGO CO DO POMOCY OSZUKANYM W KARUZELACH PODATKOWYCH. SŁUSZNA IDEA W NIEREALNYM WYKONANIU – CZĘŚĆ I

 

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *