Wydawca portalu internetowego przegrał w sądzie z prezydentem

Tzw. hejt w sieci to jeden z największych problemów współczesnych mediów elektronicznych. Coraz rzadziej się zdarza, że dyskusje w internecie można zaliczyć do kulturalnych rozmów, a publikowanie przez anonimowych internautów na rozmaitych forach internetowych obraźliwych, zwyczajnie głupich, czy wulgarnych komentarzy jest niestety na porządku dziennym. Czy administrator portalu może ponosić za to odpowiedzialność?

 

W szczecińskim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok, który na powyższe pytanie odpowiada twierdząco i wskazuje na odpowiedzialność administratora także za te treści, których wydawca wprawdzie sam nie napisał, ale pozwolił na ich publikację.

Sprawa dotyczy jednego z prezydentów miast województwa zachodniopomorskiego, który został obrażony w kilku komentarzach zamieszczonych na lokalnym portalu internetowym. W jednym z wpisów pojawiały się sformułowania typu „jełop” czy „gównojad”, opublikowane zostały również sugestie, że samorządowiec jest łapówkarzem i złodziejem.

Prezydent postanowił zareagować i wniósł pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko administratorowi portalu. Powód reprezentowany przez adw. Zbigniewa Barwinę argumentował, że odpowiedzialność wydawcy za naruszenie dóbr osobistych wynika z faktu, iż nie zablokował on nienawistnego komentarza, mimo, że o nim wiedział i miał możliwości reakcji.

Z wyroku Sądu Okręgowego wynika, że dla rozstrzygnięcia kluczowe znaczenie miał mechanizm publikacji komentarzy. Wydawcy, którzy nie mają wiedzy o treściach publikowanych na forum, mogą uniknąć odpowiedzialności cywilnej, jeżeli wykażą, iż nie wiedzieli o zamieszczonym na stronie internetowej wpisie. Sprawa ma się jednak inaczej, gdy wydawca moderuje publikowane komentarze, czyli je zatwierdza, co miało miejsce w tym wypadku.

Z tej przyczyny Sąd Okręgowy podzielił stanowisko powoda i przyjął, że pozwana miała realną możliwość weryfikacji treści zamieszczonego komentarza, tym bardziej, iż stosowany przez nią system publikacji wpisów przewiduje ich „ręczną” weryfikację. Sąd podkreślił dodatkowo, że jako wiedzę należy zakwalifikować również sytuację, kiedy administrator w związku z doświadczeniem z dotychczasowej działalności na polu świadczenia usług hostingu liczy się z realną możliwością dokonywania przez internautów wpisów o treści naruszającej dobra osobie konkretnych osób i godząc się z tym, nie podejmuje stosownych działań.

Przyjmując odpowiedzialność administratora za naruszenie dóbr osobistych powoda, Sąd nakazał pozwanej dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez umieszczenie na prowadzonej przez nią stronie internetowej stosownego przeproszenia.

Wyrok Sądu Okręgowego z dnia 12 października 2017 r. nie jest prawomocny.

 

Bądź pierwszym, który skomentuje

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *