Bestie z Rimini – ekstradycja niemożliwa… choć bardzo potrzebna – cz. I

Niedawno minął trzeci tydzień od napaści na polskich turystów w Rimini. Policja ujęła wszystkich sprawców, ogłoszono im zarzuty. Początkowo Włosi buńczucznie zapowiadali surowe kary, z doniesień prasowych dowiadywaliśmy się, iż teoretycznie kary mogą przekroczyć 20 lat pozbawienia wolności.

Obecnie, te same media informują, iż w związku z faktem, iż trzej sprawcy nie byli pełnoletni w chwili popełnienia czynu, za gwałt grozi im kara co najwyżej 8 lat pozbawienia wolności, a w przypadku zastosowania trybu przyspieszonego – co najwyżej 5 lat i 4 miesiące, zaś za „całość”, około 5-6 lat.

Po odbyciu trzech lat kary – jak na polskie warunki w „luksusowym” więzieniu – sprawcy będą mogli ubiegać się o umieszczenie w ośrodku resocjalizacyjnym.

Przywoływany był przykład 17-letniego sprawcy, który za zabójstwo strażnika miejskiego został ukarany karą 9 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, z czego odbył 5 i pół roku, po czym trafił do specjalnej placówki.

Pamiętajmy przy tym, że włoski wymiar sprawiedliwości jest jeszcze bardziej oryginalny niż nasz:

O tym, że włoskie wymierzanie sprawiedliwości to raczej loteria niż ważenie racji, najlepiej świadczy to, że w głośnych procesach Amerykanki Amandy Knox i Raffaele Sollecito, oskarżonych o mord na brytyjskiej studentce w Perugii, włoskie sądy wydały 5 różnych wyroków, a ten sam Sąd Kasacyjny najpierw skazał ich na ponad ćwierć wieku więzienia, by miesiąc temu uniewinnić.[1]

W tych warunkach z jednej strony jesteśmy zaskakiwani upublicznianiem rzekomych zeznań pokrzywdzonych, zawierających drastyczne szczegóły popełnionego przestępstwa, z drugiej strony traktowaniem sprawców niczym celebrytów.

Przypuszczam, iż znajdujemy się u progu żenującego spektaklu, który dla sprawców zakończy się wesołym oberkiem, a dla pokrzywdzonych – wtórną wiktymizacją.

Pojawiają się przy tym głosy, że Włochy są właściwym miejscem do sądzenia sprawców, ponieważ włoskie sądy nie są tak „miłosierne i litościwe” dla gwałcicieli, jak sądy polskie.

Czy aby na pewno włoski Sąd wymierzy kary surowsze niż wymierzyłby polski?

Gdyby sprawcy wszystkie czyny, nie tylko te popełnione na naszych rodakach, popełnili w Polsce i odpowiadali za nie przed polskim sądem – kary niekoniecznie byłyby łagodniejsze.

Mamy do czynienia z popełnieniem szeregu przestępstw: m.in. kilku rozbojów, zgwałceń popełnionych wspólnie z inną osobą i ze szczególnym okrucieństwem, spowodowania uszczerbków na zdrowiu, pobić, udziału w grupie przestępczej.

Zacznijmy od tego, że w Polsce odpowiedzialność karną ponosi każdy, kto ukończył 17 rok życia. Zatem 17-o i 20-o letni sprawcy odpowiedzieliby za wszystkie popełnione przestępstwa jak dorośli. Pozostali sprawcy mogliby odpowiadać jak dorośli za przestępstwa zgwałcenia i rozboju, przy czym nie można byłoby im wymierzyć kary wyższej niż 2/3 górnej granicy zagrożenia karą.

Nie znamy szczegółów, ale wszystkie te przestępstwa mogły być popełnione w warunkach ciągu przestępstw. Jest to sytuacja, w której sprawca popełnia jedno przestępstwo za drugim, z wykorzystaniem takiej samej sposobności. Gdy ostatecznie odpowiada za nie wszystkie – sąd skazuje go za wszystkie, ale wymierza jedną karę, do górnej granicy zwiększonej o połowę.

W praktyce oznacza to, w zależności od przyjętego poglądu prawnego, najsurowsza kara mogłaby wynieść nie więcej jak 15 lat pozbawienia wolności bądź nie więcej jak 18 lat pozbawienia wolności.

Jeśli jednak ciąg przestępstw zostałby wykluczony – Sąd skazując sprawców za wszystkie przestępstwa wymierzyłby im karę za każde z nich. Następnie tak wymierzone kary połączyłby w jedną, która podlegałaby wykonaniu – jest to tzw. kara łączna.

Sposób wymierzenia tej kary jest taki, że kara ta nie może być wyższa niż suma wszystkich kar cząstkowych, przy czym nie może przekroczyć 20 lat. Kara nie może być też niższa niż najwyższa z kar cząstkowych.

Jeśli suma wszystkich kar wynosi lub przekracza 25 lat, zaś najwyższa kara cząstkowa wynosi co najmniej 10 lat – Sąd może wymierzyć sprawcy karę 25 lat pozbawiania wolności.

Biorąc pod uwagę stopień demoralizacji nawet młodocianych sprawców, ilość i okoliczności popełnionych przestępstw – sprawca 17-o i 20-o letni mogliby otrzymać kary wynoszące do 20 bądź nawet 25 lat pozbawienia wolności.

Jest to o tyle prawdopodobne, iż część kar cząstkowych, o ile nie wszystkie byłyby wymierzone w warunkach nadzwyczajnego obostrzenia kary z uwagi na uczynienie sobie z przestępstwa stałego źródła dochodu oraz popełniania przestępstw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.

Dwaj pozostali sprawcy z pewnością nie mogliby zostać ukarani karą 25 lat pozbawienia wolności, bowiem najsurowsza z kar cząstkowych nie mogłaby przekroczyć 8 lat pozbawiania wolności. Jest bardzo wątpliwym, że kara wymierzona nieletniemu zostałaby nadzwyczajnie obostrzona.

Bardzo trudno ocenić nawet w przybliżeniu jaki mógłby być rozmiar tych kar, jednakże możliwe granice wymiaru kary przy ich łączeniu zapewne wynosiłyby od 5 do 20 lat pozbawiania wolności.

Przy założeniu, że nieletni, a zatem wszyscy sprawcy, którzy nie ukończyli 18 roku życia mogą zostać ukarani przez włoski Sąd karą 5-6 lat pozbawiania wolności… trudno mówić, że w Polsce byliby potraktowani łagodniej.

Aby odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak ważnym jest surowe ukaranie sprawców, należy najpierw odpowiedzieć na pytanie – po co nam prawo karne?

Otóż celem prawa karnego jest spełnianie dwóch podstawowych funkcji: sprawiedliwościowej i ochronnej.

Pierwsza sprowadza się do zaspokajania poczucia sprawiedliwości. Każdy człowiek ma poczucie sprawiedliwości. Niezależnie od tego, czy został pokrzywdzony przestępstwem czy też jest osobą postronną – odczuwa dyskomfort, oburzenie, wściekłość, gdy widzi krzywdę, która nie spotkała się z odpowiednią reakcją. Ukaranie sprawcy zaspokaja naturalną dla każdego człowieka potrzebę zemsty.

W skrajnych przypadkach ta niezaspokojona potrzeba sprawiedliwości kończy się samosądem.

Drugą jest zapewnienie ochrony obywatelowi. Każde przestępstwo jest wymierzone w jakieś dobro prawem chronione np. mienie, życie, wolność, itp. Zapowiedź wymierzenia kary kryminalnej za naruszenie tego dobra (popełnienie przestępstwa), jest zapowiedzią  pewnej dolegliwości dla sprawcy. Pod wpływem tej zapowiedzi niedoszły sprawca ma wyzbyć się przestępczych zamiarów, uznając, iż popełnienie czynu zabronionego przyniesie mu więcej szkody niż pożytku.

Jeśli prawo karne nie spełnia tych dwóch podstawowych funkcji, dochodzi do sytuacji patologicznych, bowiem obywatele nie czują się bezpiecznie, przy poczuciu bezkarności sprawców – dopuszczają się samosądów, na które organy ścigania akurat reagują. Budzi to społeczny sprzeciw wobec władzy, która okazuje się słaba w konfrontacji z przestępczością, a silna wobec własnych, zdesperowanych tą przestępczością obywateli.

Dlatego tak ważne jest, aby sprawcy ponieśli surowe i sprawiedliwe w odczuciu społecznym kary. Gdyby bowiem udało się doprowadzić do wydania sprawców, surowego ich osądzenia i wykonania kary w polskim zakładzie karnym – mógłby to być z czasem jasny sygnał, że popełnianie przestępstw przeciwko polskiemu obywatelowi jest… nieopłacalne.

Państwo kształtując politykę karną, kształtuje tak naprawdę bezpieczeństwo swoich obywateli.

Jest to ważne przede wszystkim dlatego, że może zapobiec innej tragedii, choć sytuacji pokrzywdzonych w żaden istotny sposób już nie zmieni.

Jednak w obecnych okolicznościach cel ten będzie bardzo trudny, o ile nie niemożliwy do osiągnięcia.

Pamiętajmy jednak, że obok tej nierównej walki o sprawiedliwość – gdzieś w kraju toczą się zupełnie inne zmagania. Bez udziału mediów, kamer, w ciszy, dwoje ludzi próbuje wrócić do normalności, wyjść z traumy, pozbyć się bagażu doświadczeń, zapomnieć.

Nic nie wiemy o tych zmaganiach i tak też powinno pozostać.

Ale w tej sprawie, jedynym pozytywnym akcentem może okazać się właśnie to – że im się udało.

Adw. Bartosz Siemak

[1] http://www.rp.pl/artykul/1195329-Krew-w-Palacu-Sprawiedliwosci—Kowalczuk-o-odpowiedzialnosci-za-bledy-wloskich-sedziow.html#ap-1

 

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bestie z Rimini – ekstradycja niemożliwa… choć bardzo potrzebna – cz. II

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *