Bestie z Rimini – ekstradycja niemożliwa… choć bardzo potrzebna – cz. II

W poprzedniej części podjęliśmy próbę odpowiedzi na pytanie – dlaczego ekstradycja sprawców jest potrzebna. W tym wpisie odpowiemy sobie na pytanie – dlaczego jest niemożliwa. A to, że sprawcy nie odpowiedzą przed polskim wymiarem sprawiedliwości jest pewne.

Zgodnie z polskim kodeksem karnym stosuje się go także do cudzoziemca, który popełnia przestępstwo poza granicami kraju przeciwko obywatelowi polskiemu. Zatem istniały podstawy do wszczęcia polskiego postępowania karnego w tej sprawie.

Jednakże nie jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności karnej w Polsce cudzoziemca za czyn, który nie jest przestępstwem w miejscu jego popełnienia. W praktyce oznacza to, iż postępowanie karne w kraju będzie prowadzone tylko o to, o co jest prowadzone we Włoszech.

W przypadku zaś prawomocnego osądzenia sprawców, dalsze prowadzenie postępowania karnego w Polsce nie będzie możliwe – i to niezależnie od tego czy sprawcy we Włoszech zostaną skazani, uniewinnieni, bądź czy postępowanie karne zostanie umorzone.

Stan ten powoduje, że możliwość wydania sprawców mogłaby zaistnieć tylko w tej sytuacji, gdyby włoski organ nie prowadził postępowania karnego o czyn, który przez sprawców został popełniony i który stanowi przestępstwo we Włoszech i w Polsce. Sytuacje takie w praktyce nie występują.

Co do zasady, aby doprowadzić do wydania sprawcy powinna zajść tzw. podwójna karalność, tzn. czyn powinien być przestępstwem w państwie wydającym europejski nakaz aresztowania (w Polsce) oraz w państwie mającym go zrealizować, czyli wydać sprawcę (we Włoszech).

Istnieją jednak liczne wyjątki od tej zasady – jednym z nich jest udział w organizacjach przestępczych. Teoretycznie można by rozważać wydanie nakazu za sprawcami wobec ich udziału w grupie przestępczej, ponieważ oczywistym jest, że grupa w której działali istniała tylko i wyłącznie po to, aby przestępstwa popełniać, a nic nie wiemy, aby taki zarzut został ogłoszony sprawcom we Włoszech. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, że nasz odpowiednik przestępstwa udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zarezerwowany jest tam raczej dla… stowarzyszeń o charakterze mafijnym.

Teoretycznie są zatem szanse na wydanie sprawców, bowiem w przypadku przestępstwa udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, strona realizująca europejski nakaz aresztowanie nie będzie uprawniona do badania czy czyn ten stanowi przestępstwo według prawa włoskiego.

Problemów jednak byłoby z tym co najmniej kilka, a najpoważniejszy taki, iż polski przepis stanowi, że warunkiem ponoszenia odpowiedzialności karnej w Polsce za czyn popełniony w innym kraju jest to, aby czyn ten stanowił przestępstwo także w kraju jego popełnienia.

Patrząc od strony procesowej – takie postępowanie w Polsce w ogóle nie powinno się toczyć, wobec faktu, iż przepis wprost stanowi, że zachodzi okoliczność wyłączająca ściganie. Jednak nawet gdyby toczyło się wbrew ustawie, nakaz zostałby wydany, a sprawcy zostaliby przekazani polskiemu wymiarowi sprawiedliwości – to nie ma możliwości, aby postępowanie to zakończyło się wyrokiem skazującym.

Podsumowując, istnieją dwie możliwości doprowadzenia sprawców przed polski wymiar sprawiedliwości – albo poprzez przekazanie ścigania przez stronę włoską stronie polskiej, co oznacza, że w takim przypadku polski wymiar sprawiedliwości przejmuje od włoskiego całe postępowanie i prowadzi je – co jak już wiemy nie nastąpi; albo poprzez prowadzenie postępowania o czyny, które są przestępstwami we Włoszech, a o które Włosi nie prowadzili postępowania karnego.

Obie możliwości są bardzo mało prawdopodobne.

Postępowanie prowadzone we Włoszech raczej nie budzi nadziei ani na surowy wyrok, ani na wykonanie całej kary nim orzeczonej.

Jednocześnie należy zauważyć, iż polski kodeks postępowania karnego – w tym konkretnym przypadku – nie przewiduje takiej możliwości, aby cudzoziemcy skazani we Włoszech mogli zostać wydani polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, celem odbycia kary pozbawienia wolności w polskim, nieco mniej luksusowym, zakładzie karnym.

adw. Bartosz Siemak

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bestie z Rimini – ekstradycja niemożliwa… choć bardzo potrzebna – cz. I

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *